środa, 29 stycznia 2014

Wydarzenia - jesień/zima 2013


        W tym roku kalendarzowym w ramach Klubu Przyjemnych Spotkań odbyliśmy wiele ciekawych poznawczo spotkań. Wybraliśmy się do Teatru Starego na Bitwę o kulturę „Popkultura i poppolityka”. Z debaty wypłynął m. in. wniosek, że sztuka powinna opowiadać mądrze o mądrych sprawach, więc przed artystami stają poważne wyzwania.
          Wybraliśmy się również na interaktywną ekspozycję historyczną umożliwiającą zapoznanie się z realiami dawnego podróżowania Szlakiem Jagiellońskim Kraków-Lublin-Wilno (1386-1611). W podróż zabrali nas lubelscy przewodnicy: Janusz Kopaczek i Bartosz Tratkowski, obydwaj działający w Organizacji Turystycznej „Szlak Jagielloński” oraz Fundacji „Via Jagiellonica”. Zostaliśmy wprowadzeni dzięki nim w tradycję jagiellońską. Przewodnicy dokonali rekonstrukcji historycznej. Wyobrażaliśmy sobie jak onegdaj wyglądało miasto Lublin. Wspólnie zastanawialiśmy się, czy już w dawnych czasach istniały jarmarki, odbywające się raz na jar, czyli raz w roku. Okazało się, że pierwszy jarmark powołał do istnienia dopiero Władysław Jagiełło, jak został królem. Należy bowiem odróżniać jarmark od targu (imprezy handlowej raz na tydzień). Dostaliśmy za zadanie przygotować, zaplanować  wyjazd do Wilna. Wczuliśmy się w sytuację podróżujących śladami królów, kupców i artystów. Nie zapomnieliśmy o zabraniu np. przypraw, by zakonserwować mięso na podróż (zdając sobie sprawę, że nie było jeszcze toreb termicznych). Dużo wynieśliśmy z tej geograficznej i historycznej ekspozycji.

 
Podobnie jak z wycieczki po zabytkowym cmentarzu przy ul. Lipowej, po którym oprowadził nas lubelski przewodnik Jerzy Mleczek. Wiele cennych informacji zawdzięczamy również Piotrowi Pękali, który oprowadził nas po wystawie Leona Tarasewicza „Granice malarstwa – granice galerii” i Zuzannie Zubek-Gańskiej z Galerii Gardzienice za wprowadzenie do ekspozycji Franciszka Starowieyskiego „Kaligrafia”. Z przyjemnością i zadumą obejrzeliśmy także ikony Janusza Kirenki w G.A.B. Galerii Art Brut w Centrum Kultury.
 
 
Czas umiliła nam muzyka podczas „Bibliotecznych wtorków z muzyką klasyczną”. W czasie koncertu „Rogi i puzony, czyli jak wspaniale brzmi blacha” słuchaliśmy kompozycji m. in. na puzonie, waltorni, kojarzącej się z myślistwem. Jedna z wykonawczyń, waltornistka, udowodniła, że nie są to instrumenty tylko dla mężczyzn. W arkana muzyki wprowadziła nas Pani Iwona Siedlaczek. Przekonaliśmy się, że bez waltorni muzyka m. in. do filmu „Harry Potter” nie istnieje. Zaplanowaliśmy regularne wyjścia na „Biblioteczne wtorki z muzyka klasyczną”. Dużo artystycznych i poznawczych doznań jeszcze przed nami.

Małgorzata Wielgosz